10. RADOMSKI MARATON TRZEŹWOŚCI – NIECO WSPOMNIEŃ.
Jubileuszowy 10.Radomski Maraton Trzeźwości przeszedł do historii. Impreza dla mnie wyjątkowa, kawał mojego życia – tak biegowego, jak i trzeźwościowego.
Tak niedawno, zaledwie 9 lat temu rozegrano 1.Radomski Maraton Trzeźwości – a mój 50 maraton. Wielu uczestników przyjechało wówczas dla idei trzeźwościowych, nowatorsko propagowanych na tej imprezie, inni – z uwagi na mój jubileuszowy bieg – moi biegowi przyjaciele.
[wpcol_3quarter id=”” class=”” style=””]
Warto może przypomnieć parę nazwisk z tamtej imprezy. Maraton wygrał Piotrek Kuryło – postać doskonale znana w światku maratońskim. Wiele znakomitych osiągnięć i niemniej zakrętów i życiowych błędów. Drugi na mecie zameldował się wówczas Karol Grabda, tak, tak – ten sam Karol, który na 10. jubileuszowym biegu, prowadząc stawkę biegaczy w jego końcowej fazie – przewrócił się, wybiegając ze śliskiego mokrego mostku. Wielki pech Karola!
Karol jest aktualnie w naszym Stowarzyszeniu „Biegiem Radom!” najszybszym zawodnikiem, który wygrał m.in.. w ubiegłym roku czeski maraton w Usti n/Łabą.
Wielu kolegów, którzy wtedy zjawili się i pokonali maraton biegając na 14 kółkach nad radomskim zalewem Borki, biega z powodzeniem nadal i wystartowało w ostatniej – jubileuszowej edycji. Tak jak przed 9 laty, tak i teraz wystartowali znani, świetni biegacze –
Andrzej Grzybała, Przemek Torłop (ponad 600 uk. maratonów), Roman Oskierko, Józef Tyborowski, Piotrek Knop, czy Zbigniew Jurek.
Tym razem nie było z nami, ale startowali wówczas – znani w całym kraju – Jurek Bednarz i Basia Gil (liderzy krajowej listy wśród mężczyzn i kobiet w liczbie pokonanych maratonów), Tadzio Ruta, Wojtek Pasek, Wojtek Gruszczyński, Dominik Drygalski, Basia Muzyka, Olek Borkowski.
A kto z naszego radomskiego podwórka poza wspomnianym wcześniej Karolem Grabdą pobiegł w tym pierwszym maratonie i co dzisiaj porabia ?
I tak, kolejno – zgodnie z miejscami na mecie:
6. Wojciech Janek – nie biega i wielka szkoda (03:00:10 – w debiucie!) – pracuje w MOSiR
7. Artur Błasiński – pobiegł ulgowo, a dzisiaj – przedstawiać nie trzeba (trener, organizator Kazików, GP Radomia, propagator BBL, prezes UKS Technik ),
20.Renata Tomalska – wygrała w kat. Pań ( 03:33:18), odniosła wiele sukcesów, po czym z powodu kontuzji przerwała ( mam nadzieję, że nie definitywnie) biegową karierę – wielka szkoda,
32. Adam Gozdalski – wiele ciekawych zagranicznych startów, pobiegł w jubileuszowym maratonie, mieszka poza Radomiem,
35. Dariusz Hernik – poza maratonami biega górskie ultra, nie pobiegł w naszym jubileuszowym – odpoczywał po ukończonej tydzień wcześniej kaliskiej setce, poważny Pan Prezes, sponsor wspierający od wielu lat radomskie biegi,
49. Zagożdżon Jarosław – uzyskał 9 lat temu, czas (pomiar ręczny) 04:00:00! z którym nigdy nie chciał się pogodzić, który jego zdaniem był o 1 sekundę lepszy, zdradził bieganie na rzecz tenisa,od wielu lat poważny Pan Prezes i poważny, niezawodny nasz sponsor,
53. Krzysztof Kicek – legenda radomskich maratończyków, ukończone wszystkie maratony warszawskie i radomskie, zadziwia formą pomimo przekroczenia 70-tki, podziw!!!
56. Mirosław Zasada – biegał wiele lat w Klubie Maratończyka AZS, dzisiaj ? – brak kontaktu, a szkoda – fajny kumpel,
60. Andrzej Kacprzak – tak, tak w swym debiucie (04:19:39) przegrał z Krzysiem Kickiem, dzisiaj to czołówka radomskich „trójkołamaczy”, nieco pechowo ukończył ( 4 miejsce – 11 s straty do 3-go zawodnika) ostatni jubileuszowy maraton, skromny, sympatyczny, pomocny kolega,
61. Wincenty Korczak – bez Witka nie byłoby naszych imprez, zawsze w cieniu, zawsze z tyłu, zabezpieczenie tras – to od lat jego domena, poważny Pan Prezes mocno obciążony zawodowo, niestety trudno znajduje czas na starty i treningi, od wielu lat poważny sponsor, który wykonał nieodpłatnie całą masę wyposażenia technicznego imprez (bariery, słupki, oznaczniki….), niezawodny, szkoda, że nie jeździ z nami na zawody – czekamy!,
66. Paweł Kamusiński – biegowa czołówka regionu radomskiego, wzloty i upadki, trochę ponarzeka, ale swoje pobiegnie,
74. Radosław Cerfass – trochę biega, nie startuje, wyemigrował do Londynu, miło było latem spotkać się z Radkiem na obczyźnie,
80. Włodzimierz Białowąs – debiut i chyba ostatni start na tym dystansie, kontuzje, kontuzje, terapeuta, rehabilitant,
83.Jerzy Walczyna – nękany kontuzjami biega nadal, poważny przedsiębiorca, od lat wspomaga nasze działania,
84. Renata Frydrycka – namówiłem Panią Renię, która bez treningu ukończyła nasz maraton, aktualnie uprawia turystykę górską,
86. Krzysztof Szymiec – syn Pani Renaty, nie biega, roweruje, chodzi w góry, propaguje bezpieczeństwo w górach, obsługuje park linowy.
Kilku kolegów, którzy wówczas pobiegli – niestety nie ma już wśród nas. Warto o nich wspomnieć –
Jurek Stawski – legenda toruńskiego biegania, znany w całym kraju, propagator trzeźwościowego trybu życia, ponad setka pokonanych maratonów,
Jan Pawiński – chłop po wielu przejściach – w dzieciństwie dom dziecka, później bezdomny, następnie powrót do trzeźwego życia i jego wielki propagator, zmarł we śnie 3 dni po starcie w mojej jubileuszowej 60-tce,
Jan Cebrzyński – organizator Półmaratonu Walk nad Bzurą w Sochaczewie, niezwykle ciepła postać, piechur, zmarł w przeddzień kolejnego swojego półmaratonu podczas znakowania jego trasy.
Każdy z nich wniósł bardzo wiele do rozwoju biegów w naszym kraju, a także do propagowania trzeźwościowych idei – cześć ich pamięci!
Będąc przy wątku trzeźwościowym należy wspomnieć o starcie w naszej imprezie 75 – letniego Henia Maciejewskiego, który jest od 27 lat abstynentem i przyjechał do nas wraz z małżonką, z odległego Marianowa (zachodniopomorskie).
A dzisiaj? Mamy nowe pokolenie biegaczy, jest FB, twiterzy, blogerzy– kto się tutaj aktywnie nie produkuje, pozostaje nieznaną biegową myszką, jedną spośród wielu . Takie czasy!
Dlatego myślę, że któryś z młodszych kolegów podzieli się swoimi refleksjami z jubileuszowej 10.edycji naszego radomskiego maratonu.
Ze swej strony dodam, że moja radość i zadowolenie, Wasze pochwały i podziękowania, jakie mi towarzyszyły podczas tej imprezy, a także głosy sprzeciwu dotyczące zamiaru zmiany terminu i miejsca jej rozgrywania – wprowadziły w moim umyśle niemałe zamieszanie i posiały wątpliwość czy to dobry pomysł.
Przypomnę, że planujemy przyszłoroczny maraton rozegrać 4 września w Puszczy Kozienickiej.
Serdecznie dziękuję Wam drodzy biegacze, że tak tłumnie stawiliście się na starcie jubileuszowego 10.Radomskiego Maratonu Trzeźwości. Pogoda w żaden sposób nie przeszkodziła Wam w stworzeniu fantastycznej, koleżeńskiej niepowtarzalnej atmosfery.
Wielkie ukłony dla wolontariuszy – bez Was nie ma udanej imprezy.
Podziękowania dla sponsorów – Gminy Miasta Radomia, Urzędu Marszałkowskiego, Andrzeja Michalskiego (Dachy Kozienice), Wojtka Pirosza (Jaspir), Jarka Zagożdżona ( AutoGaz Centrum), Adama Imiołka (Sklepy Spożywcze – Jedlanka), Dariusza Hernika (ZUTEC), Andrzeja Karczewskiego (Piekarnia Wacyn), Witka Korczaka (Chemoremont), Bartka Dobrzańskiego (Tomato Pizza), Rysia Iwańskiego, Tomasza Chuchały, Dariusza Orczykowskiego.
Dziękujemy naszemu współorganizatorowi MOSiR-owi, za wsparcie i jak zawsze super współpracę z całą ekipą z Markiem Kutkiewiczem na czele.
Szkoda jedynie, że nasze imprezy cieszą (sic!) się coraz mniejszym zainteresowaniem lokalnych mediów, oraz lokalnych władz. Nasze gazety ( w tym jedna będąca patronem medialnym), mimo wcześniejszych przesyłanych im regulaminu, programu, informacji, nie zamieściły żadnej zapowiedzi imprezy, nie mówiąc już o informacji po jej zakończeniu. Jedyną informacją, była ta o utrudnieniach w ruchu – no faktycznie były tak ogromne, że uniemożliwiały dojazd rowerem nad zalew ścieżkami rowerowymi zapełnionymi niesfornymi biegaczami.
Ze sportowym pozdrowieniem – Tadeusz Kraska – prezes Klubu Maratończyka AZS Politechniki Radomskiej – organizatora 1.Radomskiego Maratonu Trzeźwości, – prezes Stowarzyszenia „Biegiem Radom!” – organizatora 10.Radomskiego Maratonu Trzeźwości. [/wpcol_3quarter] [wpcol_1quarter_end id=”” class=”” style=””][nggallery id=34][/wpcol_1quarter_end]