Will Smith powiedział kiedyś, że bieganie i czytanie jest kluczem do życia. Jego wypowiedź brzmi następująco:
„Chcę coś powiedzieć i chcę abyście zapamiętali to do końca swojego życia. Słuchajcie uważnie. Daję Wam teraz klucz do życia. Klucz do życia to bieganie i czytanie. Mówię bardzo poważnie, klucz do życia to bieganie i czytanie. Dlaczego bieganie? Gdy biegasz, jest tam jakiś mały człowieczek, który do Ciebie mówi. I ten mały człowieczek mówi: jestem taki zmęczony, zaraz wypluję swoje wnętrzności, tak bardzo cierpię, nie ma możliwości abym kontynuował. I chcesz się poddać, prawda? Jeśli nauczysz się jak pokonać ten głos podczas biegania, nauczysz się jak się nie poddawać gdy rzeczy stają się trudne w Twoim życiu. Bieganie, to jest pierwszy klucz do życia. Czytanie. Powód, dla którego czytanie jest takie ważne. Gdzieś tam były miliony, biliony i tryliony ludzi, którzy żyli przed nami wszystkimi. Nie istnieje żaden nowy problem, który mógłbyś mieć. Z rodzicami, ze szkołą, z chłopakiem, z czymkolwiek- nie ma problemu, który mógłbyś mieć, a którego ktoś wcześniej już nie rozwiązał i napisał o tym książkę. Tak więc klucz do życia to bieganie i czytanie.”
Każdy biegacz, który trenuje jakiś czas bieganie dobrze zna tego małego człowieczka, o którym pisze Will. Co więcej, dobrze wie co z takim małym człowieczkiem zrobić. Dzięki temu staje się silniejszy. Nie tylko w wymiarze mocniejszego serca, sprawniejszych płuc czy kształtniejszych i bardziej sprężystych łydek i ud. Bycie ponad swoimi słabościami to uniwersalna umiejętność. Łatwo się ją przenosi na inne obszary życia. Ja napiszę więcej. Kto dłużej trenuje ma duże szanse zostać Mikołajem. 4 grudnia, w niedzielne popołudnie można się było naocznie przekonać ilu takich mamy w Radomiu. Przy Galerii Rosa odbył się ostatni w tym roku Bieg Mikołajów. Był on ostatnim biegiem organizowanym przez Stowarzyszenie „Biegiem Radom!” w tym roku. Mimo, że były prawdziwe puchary i nagrody dla zwycięzców w wielu kategoriach wiekowych, to była to taka impreza „na wesoło”. Bardziej liczyło się to, że Ci, którzy osiągnęli już coś więcej mogli wysłać dobry impuls do tych, którym się podwinęła noga i znaleźli się na życiowym zakręcie. Bieg Mikołajów był organizowany przy współudziale „SZLACHETNEJ PACZKI” i podczas niego były zbierane datki, które sfinansują paczki dla 2 wybranych przez „Biegiem Radom!” rodzin. To dlatego oprócz biegów dzieci, wyboru najfajniejszych Mikołajów, czy podsumowującego, radosnego biegu Mikołajów, mieliśmy szansę wziąć udział w licytacji bombek malowanych przez młodzież, a zebrane środki posłużą do zakupów paczek dla wspomnianych rodzin. Dziękujemy wszystkim za udział, śmiałość w licytacji, uśmiechy i dobrą zabawę. Dziękujemy wolontariuszom, którym po raz kolejny chciało się przyjść i poświęcić swój prywatny czas i wysiłek (żeby taka impreza doszła do skutku te pracowite Elfy o dobrych sercach pracowały już od soboty). Dziękujemy SZLACHETNEJ PACZCE – jej pracownikom, których rola nie ogranicza się tylko do zebrania darów i przekazania im potrzebującym rodzinom. Dzięki rozmowie z kierowniczką okręgu Śródmieście, Moniką Kępską dowiedziałem, że pomoc ma charakter dużo bardziej kompleksowy: wolontariusze odwiedzają obdarowane rodziny i „pracują” nad ich sferą mentalną. Wizyt jest kilka i mają na celu to, żeby efekt wdzięczności przerodził się w impuls do działania i poprawy swojego losu przez konkretne przedsięwzięcia. Dziękujemy PLATINIUM FITNESS RADOM za hojność i obfitość nagród dla biegaczy i fantastyczną rozgrzewkę przeprowadzoną przez panią Agnieszkę Zielińską. Ponownie mogliśmy liczyć na słodkie upominki od supermarketu PIOTR i PAWEŁ – pewnie zwycięzcy zajadają je teraz przywołując miłe wspomnienia z niedzieli.
Mamy prawo być wdzięczni za to, że umiemy sobie nawzajem pomagać i że Mikołajów wciąż przybywa. Każdy, kto mówi, że nie ma Mikołajów jest smutasem i nie zna się na rzeczy.
Michał Nowotnik
foto: Jarosław Wojtuniak