[wpcol_3quarter id=”” class=”” style=””]Podobnie jak w zeszłym roku, także w bieżącym, biegacze skupieni w naszym stowarzyszeniu, mogli wziąć udział w zorganizowanej, ciekawej zagranicznej imprezie, którą tym razem był Maraton w Wilnie. Dzięki takiemu wyborowi, mogliśmy połączyć przyjemne z pożytecznym, zwiedzanie tego pięknego miasta z udziałem w biegu ulicznym, przebiegającym przez najpiękniejsze jego zakątki.
W przewodnikach turystycznych, na temat Wilna można przeczytać m.in, że stanowi ono znakomity punkt wyjścia, do wędrówki po państwach bałtyckich. Na ulicach wciąż można usłyszeć język polski i zauważyć rodzime akcenty. Mimo to Wilno do polskich miast nie należy, choć wyłącznie litewskie również jeszcze nie jest. Warto przekonać się, jakie wspaniałe zabytki i inne atrakcje kryje w sobie litewska stolica, która w latach 1919-1939 znajdowała się w granicach Polski.
Wyjechaliśmy w piątek trzynastego, bardzo wcześnie, o czwartej rano, mając w planie zwiedzenie co nieco, jeszcze pierwszego dnia podróży. która w miłej atmosferze, przebiegała bardzo sprawnie i bez zakłóceń. Tadeusz Kraska, jako kierownik wycieczki, odgrywał rolę przewodnika, opowiadając przez mikrofon różne ciekawostki, wrażenia z własnych wyjazdów, na różne imprezy biegowe.
Ma dłuższy postój zatrzymaliśmy się dopiero w Suwałkach, gdzie zwiedzaliśmy ciekawe miejsce, które w przyszłości może stać się muzeum techniki wojskowej.
[/wpcol_3quarter] [wpcol_1quarter_end id=”” class=”” style=””][nggallery id=12][/wpcol_1quarter_end]
[nggallery id=14]
wpis w trakcie tworzenia, zajrzyj wkrótce….
Do Wilna, i hotelu w którym mieliśmy zarezerwowane miejsca, dotarliśmy późnym popołudniem, czasu niestety było zbyt mało by pojechać do centrum, jednak liczną grupą, udaliśmy się do pobliskiej restauracji, by poznawać smak litewskiej kuchni, co udało się znakomicie.
[nggallery id=13]